Czarny protest to już kolejna akcja, zaraz po „Celebrate Pride” na cześć legalizacji związków partnerskich w USA, która została tak hucznie rozpowszechniona w mediach społecznościowych. Jej celem jest zapobiegnięcie zaostrzeniu ustawy aborcyjnej w Polsce. Wiele osób manifestując sprzeciw wobec zamierzeń rządu, do zdjęcia przybiera czarny dress code, a później publikuje je na Instagramie lub Facebooku wraz z hashtagiem #czarnyprotest. Akcję poparło wiele osobistości świata internetu.
Czarny protest krytykowany
Oczywiście na Czarnym proteście, tak jak na wszystkim, co kontrowersyjne, spoczęło wiele mocnych słów krytyki. Najczęściej powtarzanym zarzutem jest arcypewne stwierdzenie, że przedsięwzięcie to nie ma najmniejszego sensu. Że siła internetu jest zbyt mała. Że jedyne, co można na siebie sprowadzić przez przyłączenie się do akcji, to chichot wśród naszych znajomych.
Z tymi zarzutami nie sposób prowadzić polemiki. Oczy mi łzawią, gdy ktoś publicznie obwieszcza, że internet ma małą siłę. Zwykle są to osoby, którym zupełnie obce jest pojęcie wirusowego marketingu i skala jego nieopisanego potencjału. Co w takim razie ma wystarczającą moc sprawczą, jeśli nie internet, w którym zgromadzona jest suma ludzkiej wiedzy? Według mnie, to właśnie niezależna i ogólnodostępna sieć www jest prawdziwą i jedyną ostoją demokracji. Jeśli ktoś zechciałby mnie jej pozbawić, uciekłbym stąd tak prędko, jak to jest tylko możliwe.
Czarny protest ma wszystko, co powinna mieć dobra akcja
Paweł Tkaczyk, podczas swojej prelekcji nt. Storry Tellingu, na tegorocznym Blog Forum Gdańsk powiedział, że kluczem do odniesienia sukcesu w blogosferze jest określenie swojego wroga. Mogą być nim: podatki, lenistwo, niezdrowy tryb życia, nadwaga itd. Prosty, klarowny przekaz, z którym będą utożsamiać się nasi czytelnicy, jest podstawą do zgromadzenia silnej społeczności. Ta sama zasada obowiązuje na wielu innych płaszczyznach. Wrogiem Czarnego Protestu jest zaostrzenie ustawy aborcyjnej. Protestujący doskonale wiedzą, o co się ubiegają. Nie wysyłają niemych, nieoczywistych informacji. Nie posługują się przemądrzałymi zwrotami ani nic nieznaczącymi ogólnikami. Mówią wprost: Nie dla projektu autorstwa Instytutu Ordo Iuris!
Z wirtualnej rzeczywistości wiele osób wyszło na ulice miast, aby własną piersią stawiać opór. Niezależnie od naszego światopoglądu, trzeba przyznać, że Czarny protest jest bardzo przemyślaną i dobrze zorganizowaną akcją. Nawet jeśli manifestujący nie zostaną wysłuchani, warto było wydawać z siebie okrzyki sprzeciwu. Zjednoczyliście się, pokazaliście potęgę internetu. Well played.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
GSMidiots.
dokładnie, co ma portal o elektronice użytkowej do tego pseudo protestu nieszczesliwych kobiet ? Dajcie spokoj, w co wy gracie ? Mowie wam, nie tędy droga, mozecie stracic a nie zyskac, a parasolke mogą sobie włożyć w …. i rozlozyc!
Nie rozumiem , dlaczego portal o elektronice użytkowej , miesza się w politykę. Po co Wam to potrzebne? Chyba że chcecie tu agitować za aborcją na życzenie , i nie podobają się wam suwerenne wybory obywateli. Jeśli tak to napiszcie to otwarcie , a nie opisujecie w superlatywach akcję , która już dawno umarła śmiercią naturalną.
„Prosty, klarowny przekaz,…”
– niektórzy wyszli protestować przeciwko partii politycznej, nie bęąć w stanie odpowiedzieć na pytanie: kto dokładnie odpowiada za pomysł zaostrzenia ustawy aborcyjnej.